Tworzenie podziemnych magazynów, a niekiedy nawet sklepów, było bardzo popularne we wcześniejszych wiekach. Podziemne korytarze okazywały się także bardzo pomocne, gdy u bram miasta stawał wróg, a jego mieszkańcom groziło niebezpieczeństwo. Dzisiaj podziemia te są odrestaurowywane, często wzmacniane i udostępniane zwiedzającym. Jednym z miast, w których można zwiedzić podziemną trasę turystyczną, jest Sandomierz.
Historia sandomierskich podziemi
Sandomierz w czasach średniowiecza leżał na szlaku handlowym, a dodatkowo posiadał przywilej składu. Oznaczało to, że handel w mieście prężnie się rozwijał, a jego mieszkańcy się bogacili. By móc efektywnie sprzedawać towary, musieli je gdzieś magazynować. Miasta w tamtym czasie otoczone murami obronnymi nie mogły być rozbudowywane w nieskończoność. Dlatego tworzono podziemne korytarze i komory, w których składowano przede wszystkim sól, śledzie i wino. Według niektórych źródeł podziemia miały ciągnąć się aż wsi Kobierniki i Krakówka oraz do zamku w Baranowie Sandomierskim.
Sandomierskie podziemia datowane są na XIII–XVI wiek. Drążone były w warstwach lessu zarówno pod budynkami, jak i ulicami czy placami. Ze względu na duże zapotrzebowanie najgłębiej położone znajdowały się na 15 m. Intensywnie korzystano z nich, dopóki w Sandomierzu kwitł handel. Kiedy ustał, podziemia stały się zbyteczne. Pojedyncze z piwnic nadal były użytkowane, ale większość z czasem została zasypana gruzem i śmieciami.
Z podziemiami pod sandomierskim rynkiem związanych jest również kilka legend. Najsłynniejsza z nich opowiada o dzielnej mieszkance miasta, Halinie Krępiance. Podczas najazdu Tatarów, miała wprowadzić ich do piwnic, które następnie zostały zasypane, grzebiąc w środku zarówno najeźdźców, jak i dzielną Halinę.
Stworzenie podziemnej trasy turystycznej w Sandomierzu
Zapomniane podziemia szybko niszczały, a z czasem stały się przyczyną katastrof budowlanych i były po prostu niebezpieczne dla mieszkańców. Lokalnie można usłyszeć opowieść o nauczycielu miejscowego technikum, który chcąc w połowie ubiegłego wieku kupić gazetę w kiosku, nagle zniknął sprzed oczu kioskarza – wylądował dziewięć metrów pod powierzchnią ziemi, a kiosk zawisł na skraju powstałego nagle leja. Na szczęście mężczyzna wyszedł z tej przygody cały.
Dlatego, by zatrzymać niszczenie Starego Miasta podziemiami, zajęli się naukowcy z Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie. Po dłuższych pracach udało się odzyskać pierwotny obszar kilkupiętrowego labiryntu. Część piwnic ze względu na swój stan musiała zostać zlikwidowana, a cześć udało się zamienić na Podziemną trasę turystyczną o długości 470 m. Zwiedzający w najgłębszym miejscu znajdują się 12 m pod powierzchnią miasta. Każda z komór została opatrzona nazwą związaną z przeszłością miasta.
Informacje organizacyjne
Podziemna trasa turystyczna w Sandomierzu jest dostępna dla zwiedzających jedynie w towarzystwie przewodnika. W zależności od ilości turystów danego dnia między wejściami może być od 10 minut do godziny przerwy. W zimie zwykle odbywają się 2-3 wejścia na dzień, a niekiedy tylko jedno. Wejście do podziemi znajduje się nieopodal rynku, przy ulicy Oleśnickich, a czas zwiedzania to 40 – 45 minut.
Na oficjalnej stronie atrakcji można sprawdzić aktualne ceny biletów oraz godziny otwarcia.